Szkocja, tam gdzie mężczyźni noszą spódniczki, a krowom można pleść warkocze (2015)

12:52 Dominika 1 Komentarze




Daleko stąd, za górami i za morzem jest zielona, poprzecinana strumieniami i jeziorami wietrzna kraina, gdzie panowie noszą spódniczki, a krowom można zaplatać warkocze :) Tak można zacząć naszą relację z majówki w Szkocji, która choć pogodą nas nie rozpieszczała, oszołomiła nas przepiękną dziką przyrodą  i krajobrazami jak z pocztówek.

Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w Glasgow, dokąd dolecieliśmy z Modlina liniami Ryanair. Bilety kupione ok. pół roku wcześniej kosztowały poniżej 300zł od osoby w obie strony. A oto nasza trasa:


Glasgow - Fort William - Loch Ness - Dornie - Portree

W Portree zatrzymaliśmy się na 2 noce, a jak wyglądała nasza trasa na wyspie Skye - o tym w kolejnym wpisie.

Zapomniałam dodać najważniejsze - zabraliśmy ze sobą dzieciaki, umówiliśmy się na miejscu z przyjaciółmi z Londynu i mieliśmy 4 dni na eksplorację :)

Kudłate krowy, fiordy i góry po horyzont

Słynnych Highland cattle, czyli szkockiej rasy wyżynnej wypatrywaliśmy już od wyjazdu z Glasgow. Z bliska udało się zapoznać z jedną z przedstawicielek, kiedy zboczyliśmy z trasy i pojechaliśmy na lunch i kawę do jednej z miejscowych farm, która dodatkowo prowadzi własny browar.




Za drugie zdjęcie zwierzaków dziękuję Marcie i Krzyśkowi, którzy z większą gracją się do nich zbliżali :) Krówki są bardzo płochliwe, także nie zróbcie mojego błędu i nie potknijcie im się tuż przed nosem, bo ze zdjęcia będą nici!

A oto imponujący wybór w lokalnej browarofarmie :)


Cały dzień zleciał nam na podróży do Fort William, w Szkocji drogi są kręte, widoki zachęcają do częstych przystanków i jeździ się dość powoli...



W samym miasteczku nie zabawiliśmy długo: zjedliśmy hamburgera z haggies, pozazdrościliśmy turystom wybierającym się na najwyższy szczyt Szkocji i w ogóle całych Wysp Brytyjskich, czyli góry Ben Nevis i ruszyliśmy w stronę jeziora Loch Ness.


Spotkanie z potworem i oblężenie zamku

Jak można się było spodziewać, nasze dzieci z największą niecierpliwością oczekiwały spotkania ze słynnym Nessie. Jadąc nad brzegiem Loch Ness do Loch Ness Visitor`s Centre analizowały każdy cień i załamanie tafli wody na jeziorze :) Jakby wierzyć ich okrzykom przy każdym "śladzie" wodnym, to w Loch Ness nie grasuje jeden potwór, ale całe ich stado!

Samo centrum dorosłych pewnie rozczaruje, ale dla dzieci jest niesamowitą atrakcją. Zwiedzający są prowadzeni przez kolejne sale, w których multimedialne prezentacje jedna po drugiej przedstawiają poszukiwanie potwora. Najpierw dowiadujemy się w jaki sposób w ogóle powstało jezioro, potem poznajemy pierwsze zdjęcia i zeznania świadków ze "spotkań" z potworem, możemy obejrzeć przyrządy, sondy i kapsuły podwodne, a także dowiedzieć się więcej o najnowszych odkryciach naukowców, dokonanych za pomocą sonaru.



Będąc nad Loch Ness nie można też przegapić ruin zamku Urquhart. Sprytnie to sobie Szkoci wymyślili, że zamku z daleka zobaczyć nie można. Dopiero po zapłaceniu biletów i przejściu pod ziemią, wchodzi się w malowniczy zakątek z pięknym widokiem na dość dobrze zachowane ruiny :) Warto też obejrzeć mniej niż 10-minutowy film, który naświetla historię zamku, liczne zmiany jego właścicieli oraz przebieg wielu oblężeń, z których ostatnie nie skończyło się dla budynku zbyt dobrze. My akurat trafiliśmy też na pokaz zakładania tradycyjnej szkockiej zbroi.





W drodze na magiczną wyspę Skye


Pogoda zaczęła płatać nam figle, ale nie psuło to nam humorów. Po drodze na wyspę Skye nie mogliśmy ominąć leżącego tuż przy naszej trasie Eilean Donan Castle, chyba najchętniej fotografowanego w Szkocji zamku.

Zamek jest wyjątkowo przyjazny rodzinom z dziećmi, mali turyści dostają broszurkę z zadaniami do wykonania (znalezienie narysowanych przedmiotów w trakcie zwiedzania, kolorowanki, zagadki słowne i oczywiście trochę historii zamku). Mogą też znaleźć szkielet w szafie i ukryty wizjer... Pani przy wejściu uprzedzała nas tylko, żeby tajemniczą szafę otwierały dzieci a nie dorośli, bo zdarzyło jej się, że zamiast dziecka szafę otworzyła mama i mało nie dostała zawału na widok kościotrupa. Dzieciaki jakieś twardsze są :)



I jeszcze jedno zdjęcie ze pogodniejszego dnia i drogi powrotnej z wyspy Skye (dzięki, Marta!)



Dalsza część relacji - w kolejnym wpisie o wyspie Skye :)


A tutaj jeszcze kilka zdjęć z dwóch miejsc, które odwiedziliśmy ostatniego dnia w deszczowym Glasgow, jeśli tak jak my traficie na kiepską aurę, warto się tam wybrać!

Kelvingrove Art Gallery and Museum


Nie podziwialiśmy tam dzieł sztuki, choć na pewno warto. My zajrzeliśmy na wystawę o jajach dinozaurów :)


Riverside Museum, czyli muzeum transportu

W życiu nie widzeliśmy tylu środków transportu w jednym miejscu, w jednej gablocie znaleźliśmy nawet Conversy :) Tutaj odnajdą się mali i duzi, makiety statków pochłonęły i Bartka i naszego Syna na dłuuugo! Kto pozna, która sławna aktorka nosiła tę sukienkę?


Przydatne informacje i linki

*noclegi Premier Inn - 62/82 GBP za 4-osobowy pokój rodzinny, częste promocje na booking.com lub bezpośrednio na stronie Premier Inn

*Loch Ness Visitor`s Centre - 7.45 GBP dorosły/22.50 GBP rodzinny, można kupić online

*Urquhart Castle - 8.50 GBP dorosły/5.10 GBP dziecko, więcej info na oficjalnej stronie

*Eilean Donan Castle - 7 GBP dorosły/17 GBP rodzinny, więcej info na oficjalnej stronie

*Kelvingrove Art Gallery and Museum - aktualne wystawy, ceny i inne przydatne informacje znajdziecie tutaj

*Riverside Museum - wstęp wolny, więcej info na oficjalnej stronie muzeum

*1 pęknięta opona w wypożyczonym w Hertzu aucie - 120 GBP :/ (złośliwe lewe pobocze drogi nas zaatakowało, ku przestrodze...)

1 komentarz:

  1. Szkocja oferuje naprawdę wiele ciekawych miejsc. Ogólnie bardzo dobra inicjatywa z tym uwzględnieniem cen dorosły oraz dziecko. Na https://wyspybrytyjskie.pl/ czytałam, że warto zwiedzić Finnich Glen, a w przypadku dzieci Muzeum Harry'ego Pottera.

    OdpowiedzUsuń

Masz pytanie? Napisz!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Etykiety

Adelajda Al Hoceima Alcatraz Alice Springs aligatory Ameryka Anglia Aragac Arches Arizona Armenia Australia Auvernier Bacalar bagna Bagni San Filipo Bains de Lavey baleal Bali Baltics Bałtów Big Sur Bolsover Castle Borneo Brevard Zoo Bristol Bryce Bułgaria Cairns Calakmul California Cambridge Cancun Capella della Vitaleta castle cejlon Celestun cenoty ceylon Chęciny Chichen Itza Christ Church Coba Cocoa Beach Colorado Cracow Cromer czekolada Darwin Death Valley Denver Disneyland Dolina Krzemowa Dolina Śmierci Dublin dżungla Erywań Estonia Everglades Facebook featured Fez flamingi Floryda foki Francja Genewa Gibraltar Google Grand Canyon Grenada Gruyères Guiness hana hawaje herbata Hikkaduwa Hiszpania honolulu Howth Ireland Irish Whiskey Irlandia Islandia Janowiec jaskinia wiatru Jermuk Jukatan Kalifornia Kandy Kanion Antylopy Kazimierz Kennedy Space Center Khao Sok kieleckie Ko Lanta Kosgoda Krabi Kraków Krzemionki Krzywa wieża Krzyżtopór Lavenham Legoland Liguria Lincoln Little Adam's Peak lizbona Loch Ness Londyn Magnuszew majówka Malaga Malahide Malezja Maroko Masca Maui Meknes Meksyk Melilla Merida Mesa Verde Miami Mirissa Montalcino Montepulciano Monteriggioni Monument Valley narty Neuchâtel Nevada New York nine arch bridge Noravank Norwich Nottingham Nowy Jork oahu obidos ocean Opatów oporto Orlando Palenque Paryż pidurangala piza plaża Plovdiv Podróżuj z dziećmi Poland Polska Poppi porto Portree portugal portugalia pustynia rejs road to hana Roberto Barrios Rocca di Tentennano ruiny Sac Actun San Francisco san gimignano Seaworld Sewan Siena Siesta Key Słoneczny Brzeg słonie snorkelling Space Coast srilanka St.Michan's St.Patrick's Stonehedge surfing Sydney Szefszawan Szkocja Szwajcaria Święty Krzyż Tajlandia tanie loty tanie podróżowanie Tasmania Tatev Teide Teneryfa Toskania Trang udawalawe UK USA Utah Uxmal Valladolid Volpaia volterra waikiki wakacje Warna weekend Wielki Kanion wino Włochy wodospad wyspa Skye Wyspy Kanaryjskie zamek zamki Zion żółwie