Liguria - La vita è bella (2014)
Nasza wycieczka do Ligurii była nijako efektem super promocji LOT-u do Mediolanu :) Wypożyczyliśmy auto na lotnisku i w 2 godziny później dotarliśmy na (naszym zdaniem) jeden z najpiękniejszych fragmentów włoskiego wybrzeża.
Podróżowaliśmy z naszymi dziećmi - żywą 5-latką i uwielbiającym basenowe szaleństwa 7-latkiem, więc trochę zwiedzaliśmy, a trochę odpoczywaliśmy w naszym B&B. Oto nasze wycieczki, na które mieliśmy 4 dni:
Zakwaterowaliśmy się tuż nad miejscowością Santa Margherita Ligure w uroczym agriturismo, u nijakiego Pana Kopytko (www.villagnocchi.it). Pokoje u Pana Kopytko tanie nie są (90 EUR za noc/pokój dwuosobowy), ale i sama Liguria poraża cenami...
Dobra rada: jeśli tam zamieszkasz, wypożycz mały samochód! Droga prowadząca do posiadłości jest wąska, kręta i stroma. My wypożyczyliśmy Forda Focusa i byliśmy mokrzy za każdym zjazdem i podjazdem :) A oto widok z basenu:
[...}Jest długie lato w Portofino, i dużo gości z wszystkich stron[...]
Do słynnego Portofino warto wybrać się lokalnym autobusem, droga tam wiodąca jest strasznie wąska i mijanie się tam z innymi pojazdami zakrawało o szaleństwo... Sam port jest malusieńki, natomiast jachty w nim stojące ogromne i ekskluzywne. Samo miasteczko mnie nie zachwyciło, natomiast warto wspiąć się do górującego nad portem Castello Brown, z którego rozciąga się malowniczy widok na całą zatoczkę.
Rzeźby w porcie przywołują pytanie: co autor miał na myśli? Ewentualnie, jakie grzybki zażył przy swojej pracy :)
Liguria w pigułce
czyli urokliwe miasteczko Camogli... Są tu i kolorowe stare kamienice, i molo, i latarnia morska i kącik zakochanych :) Przyznam, że podobało mi się dużo bardziej niż snobistyczne Portofino...
Marysi spodobało się tak bardzo, że zapragnęła uwiecznić tam swojego Przyjaciela :)
0 komentarze: