Anglia - czemu warto z dziećmi? (2014)
Oto nasza trasa na 5 dni:
Dobra rada: jeśli podróżujecie w 6 osób i planujecie wypożyczyć większe auto (my zdecydowaliśmy się na Vauxhall Zafira), liczcie się z tym, że ta dodatkowa osoba będzie siedzieć w bagażniku razem z walizkami :) Bo auto owszem 7-osobowe może być, ale o bagażach nikt nic nie wspominał!
W magicznym kręgu
Stonehedge widać już z daleka - nie dlatego, że jest duży, ale dlatego, że leży pośrodku bezkresnych zielonych łąk i pól rzepaku. Jest to dla dzieci nie lada atrakcja, gdyż z oddalonego centrum informacyjnego na miejsce jeździ mini ciuchcia, a na miejscu można wypożyczyć elektroniczny przewodnik, również w języku polskim. W centrum jest też super wystawa wykopanych przez archeologów narzędzi oraz nieco przerażająca rekonstrukcja twarzy na postawie wydobytej czaszki człowieka. Jest też robiąca wrażenie okrągła sala, w której mamy wrażenie, że stoisz w środku kręgu, a dookoła ciebie zmieniają się pory roku. Dzieci były zachwycone! Fluktuacji mocy nie czuliśmy, ale może nie jesteśmy podatni :)Zamek w miniaturze
Nunney Castle nie leży może na typowym szlaku turystycznym, ale dla nas był idealnym przystankiem na rozprostowanie nóg pomiędzy Stonehedge a Bristolem. Jest otoczony fosą, na zewnątrz dość dobrze zachowany i na tyle mały, że dzieci były w stanie sobie wyobrazić gdzie co było. Warto czasem zjechać z utartych ścieżek :)Miasto Bangsy`ego - czyli niech żyje street art!
Przyznam, że Bristol wymyślił Bartek. Nie wiedziałam po co właściwie marnować tam czas, kiedy moglibyśmy być w Londynie! Ale (i teraz mój Mąż ma poczucie wyższości na twarzy) miasto mnie zaczarowało, żałuję, że mieliśmy na nie tylko 1 dzień. Warto poszwędać się tam w poszukiwaniu małych dzieł sztuki, które znajdziemy albo pod nogami, albo wysoko na murze budynku, w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Oczywiście warto zobaczyć też typowe atrakcje turystyczne, takie jak Clifton Suspension Bridge. Bristol zdecydowanie opuszczaliśmy z niedosytem!Legoland - czyli klocków szał
Zaraz po powrocie do Londynu i oddaniu auta, znowu uciekliśmy z miasta, żeby zrobić przyjemność dzieciom. Do Legolandu pojechaliśmy pociągiem, który dojeżdża do Windsoru, skąd spod samego pałacu dobrze oznaczony autobus dowozi do samego parku rozrywki. Zarówno dzieci, jak i my, znani wielbiciele klocków LEGO byliśmy bardzo zadowoleni. Atrakcje były zróżnicowane, i dla młodszych i dla starszych, a wystawa LEGO STAR WARS usatysfakcjonowała zarówno naszego małego, jak i dużego fana :) Bardzo polecamy atrację LEGO SUBMARINE - żółta łódź podwodna faktycznie się zanurza i pływamy wśród prawdziwych ryb. Do atrakcji wodnych koniecznie zakup żółte pelerynki - wierz mi, przydadzą się!Wisienka na torcie
Londyn zostawiliśmy sobie na deser, kto był, ten wie, że w tym mieście można się zakochać!Z dziećmi na pewno warto zaliczyć następujące atrakcje: London Aquarium, Cutty Sark, przepłynięcie się Tamizą, przynajmniej od Tower Bridge do London Eye.
Do Londynu na pewno wrócimy! Czyli cdn :)
0 komentarze: