Hawaje z dziećmi - TOP 8 atrakcji na Maui (kwiecień/maj 2019)
Po pierwszych pięciu intensywnych dniach na Oahu (naszą relację znajdziesz TUTAJ), przenieśliśmy się na Maui na kolejne dziewięć dni naszej hawajskiej przygody. Przeloty pomiędzy wyspami są realizowane przez Hawaiian Airlines, bilety są dość przystępne cenowo, ok. 70$/osobę z bagażem podręcznym. Filmik instruktażowy z samolotu jest przezabawny, żałowałam, że go nie nagrałam, ale od czego jest YouTube :) https://www.youtube.com/watch?v=-W93gQO6AtA
Tutaj samochód wypożyczyć zdecydowanie trzeba, najlepiej na cały pobyt, gdyż atrakcje rozrzucone są dosłownie po całej wyspie. Długo wahaliśmy się, czy wybrać Maui Zachodnie czy Południowe, ale ponieważ wolimy opcję apartamenty i mniej zatłoczone plaże niż resorty i typowo turystyczne wybrzeże, wybraliśmy południe i miejscowość Kihei. Stąd jest też bliżej na wulkan Haleakala i do Hana, na czym nam najbardziej zależało.
Ale do rzeczy! Oto nasze polecane atrakcje na Maui, kolejność w zasadzie przypadkowa, bo trzeba zaliczyć je wszystkie :) :
1. Zachód słońca na Haleakala
Zdobycie permitów na wschód słońca przerosło nas organizacyjnie, ale wiedzieliśmy, że na Haleakala wjechać musimy. Kiedy więc zerknęliśmy popołudniu na szczyt wulkanu i zobaczyliśmy, że po raz pierwszy od wielu dni nie jest szczelnie zakryty chmurami, podjęliśmy spontaniczną decyzję, wbiliśmy się w długie spodnie i w te pędy ruszyliśmy, żeby zdążyć na zachód słońca. Dotarliśmy na czas, a nieziemskie widoki odebrały nam mowę na długi czas! Sami zobaczcie jakie cuda natura potrafi malować na niebie:
Na szczycie jest NAPRAWDĘ zimno, może nie tak jak o wschodzie, ale i tak warto wziąć kurtki, kryte buty i koce dla zmarzluchów.
2. Droga do Hana
Czytając o okolicach miejscowości Hana, niesłychanie nas bawił fakt, że wszyscy pędzą do Hany, znosząc trudy krętej i wąskiej drogi, korków i braku miejsc do parkowania po drodze, tak naprawdę w Hanie się nie zatrzymując. Ale faktycznie tak jest! Jest to jedno z niewielu miejsc na świecie, które jest sławne tylko dzięki prowadzącej do niego trasie, która jest wyjątkowo malownicza :) Jeśli mieszkacie w Kihei, można na drogę do Hana wjechać z dwóch stron, polecamy zrobić obie trasy i rozłożyć tę atrakcję na przynajmniej 2 dni.
O naszej propozycji wycieczki obejmującej obie opcje przeczytacie TUTAJ.
Dzień 1.
Pierwszego dnia zabierzemy Was m.in. na 2 niesamowite plaże, czarną i czerwoną...
Dzień 2.
Jeśli wolicie przejechać drogę do Hana niekonwencjonalnie, od drugiej strony i zobaczyć piękny wodospad i las bambusowy- możecie spodziewać się takich kadrów:
3. Wyprawa na wieloryby, Ma'alaea
Wyjeżdżając na Maui na przełomie kwietnia i maja wiedzieliśmy, że szansa zobaczenia wielorybów jest naprawdę znikoma. Przypływają tu z Alaski na jesieni, tutaj się rozmnażają, a na lato wracają do swojego drugiego domu. Mimo to, w imię zasady, kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje, wykupiliśmy wycieczkę i 1 maja zjawiliśmy się w siedzibie Pacific Whale Foundation w Ma'alaea, nie licząc naprawdę na wiele. Obkupiliśmy się w pamiątki w portowym sklepiku, który okazał się jakiegoś rodzaju outletem, z cenami o połowę niższymi niż podobne sklepiki w Kihei czy Lahainie i z niemałą grupą podobnych do nas maruderów zostaliśmy wkrótce zaokrętowani na Ocean Voyager`a.
Po wypłynięciu i instruktażu, jakich sygnałów mamy wypatrywać, wgapiliśmy się grupowo w otaczający nas horyzont, od niemrugania aż rozbolały nas oczy :) Pierwsze pół godziny utwierdziło nas w przekonaniu, że naprawdę jesteśmy za późno... Ale, ale, kapitan dostrzegł na horyzoncie wzburzoną wodę, podpłynął i nagle tuż za rufą zobaczyliśmy kotłujące się w wodzie niesamowite zwierzęta! Okazało się, że mieliśmy niezwykłe szczęście, trafiliśmy na grupę samców zabiegających w dość spektakularny sposób o względy samicy. Która w pewnym momencie schowała się biedaczka pod naszą łodzią, bo absztyfikanci widocznie zrobili się zbyt brutalni... Trafiło nam się niesamowite przedstawienie, bo grupa była niezwykle aktywna, zaobserwowaliśmy też nawet 2 czy 3 wyskoki, które o tej porze roku są już niezmiernie rzadkie! To było wspaniałe przeżycie, także nawet jeśli jesteście na granicy sezonu, nie rezygnujcie z wycieczki, trzymamy kciuki, żebyście też mieli szczęście!
5. Wizyta w tradycyjnym hawajskim luau
Jest to niewątpliwie typowo turystyczna atrakcja, ale naszym zdaniem i tak warto! Najbardziej polecana jest Old Lahaina, ale miejsca trzeba tam rezerwować miesiące wcześniej... My polecamy Feast at Lele, jedzenie było pyszne, drinki kolorowe, zachód słońca spektakularny, a tancerki i tancerze całkiem do rzeczy :)
6. Wycieczka helikopterem nad Zachodnim Maui i Molokai
Jeśli macie taką możliwość, polecamy tę atrakcję, bo z lotu ptaka wszystko wygląda inaczej :) Jest to też niepowtarzalna okazja zobaczenia słynnego klifu na Molokai, który mierzy prawie 1200m i został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa jako najwyższy na świecie przybrzeżny klif.
Zobaczycie też przepiękny wodospad Papalaua, wpasowany w soczyście zieloną dolinę o tej samej nazwie.
Jeśli tak jak my wybierzecie opcję bez drzwi, celujcie w przednie siedzenia, na tylnych zewnętrznych jest jak w kieleckim :)
7. Plażowanie na Maui
Oj nosiło nas po tych plażach, nosiło :) Ale dzięki temu mogliśmy przygotować dla Was poniższe zestawienie.
Cały wpis powstanie TUTAJ. Prosimy o cierpliwość :)
A na zachętę kilka zdjęć:
Wailea
Hamoa
Ho'okipa
Kamaole I
Makena Big Beach
8. Wyprawa do Lava Fields i zatoki La Perouse
Z Kihei to niecałe 30 min, a jeśli mieszkacie dalej, można połączyć to z plażowaniem na którejkolwiek z plaż południowego Maui. Nie jest może tu tak spektakularnie jak na Haleakala czy drodze do Hana, ale pola zastygłej lawy spływającej do oceanu zobaczyć trzeba. Jeśli uda się Wam być tam rano, to polecamy snorklowanie po prawej stronie od parkingu. Jest tam zatoczka osłonięta od fal, a całość należy do rezerwatu o cudownej nazwie Ahihi. Większość rezerwatu jest niedostępna dla snorklujących, także czytajcie tablice rozmieszone przy parkingu. I naprawdę nie próbujcie pływać tam przy większej fali. Wybrzeże jest bardzo skaliste, a rzucenie przez falę na ostre lawowe wybrzeże może się źle skończyć. Sam spacer po lawie jest bardzo przyjemny, pod warunkiem wskoczenia w wygodne obuwie z grubą podeszwą :)
Przydatne linki:
Atrakcje:1. Haleakala National Park, do 7.00 wymagany jest permit na wjazd, można polować tutaj: https://www.nps.gov/hale/planyourvisit/permitsandreservations.htm
Wstęp do parku 25$/auto, ważny 3 kolejne dni.
2. Pacific Whale Foundation, Lahaina lub Ma'alaea, wycieczki organizowane od listopada do połowy maja, https://www.pacificwhale.org/cruises/wailuku
3. Feast at Lele, Lahaina https://www.feastatlele.com/
4. Air Maui Helicopter Tours, Kahului https://www.airmaui.com/
Zakwaterowanie:
Polecamy nasz nocleg Airbnb, w apartamentach Maui Kamaole, w okolicy takich kompleksów jest sporo i wszystkie wyglądały przepięknie! Jeśli będziecie korzystać z Airbnb, a nie macie jeszcze konta, skorzystajcie z naszego polecenia, a zyskacie 100zł na pierwszą podróż, link TUTAJ.
Nasz polecany nocleg możemy udostępnić na priv, a taki mieliśmy widok z tarasu ;)
Jedzenie:
Tak jak już pisaliśmy, naszym niekwestionowanym hitem tego wyjazdu były fish tacos, które w każdym miejscu smakowały oczywiście inaczej, ale wszędzie były równie pysznie. Namiętnie degustowaliśmy też poke bowl, bo surowa ryba to coś, czemu nie potrafimy się oprzeć...
A to nasze rekomendacje jedzeniowe:
Cononut's Fish Cafe
Niby to fast food, ale ma wszystko, co lubimy. Pyszne połączenie smaków, świeże ryby i owoce morza, najlepsze frytki na świecie (sorry McDonalds...) i niskie ceny - z całego serca polecamy!
Wracaliśmy nie raz, nie dwa...
Nalu's South Shore Grill
Na myśl o ich poke bowl albo kanapce z tuńczykiem ślinka natychmiast nam cieknie, byliśmy tam kilka razy i zawsze jedzenie było fenomenalne. Polecamy też żeberka, wrapy i hamburgery!
Ami Ami Bar and Grill
Najpierw trafiliśmy tu na śniadanie, które smakowało nam tak bardzo, że wróciliśmy na kolację. Ceny wyspiarskie, ale jedzenie bardzo smaczne. Stek był wyśmienity, krewetki z tuńczykiem też, bardzo miła obsługa i drinki podawane w niekonwencjonalnych kubkach :)
Może kiedyś wybiorę się na Hawaje
OdpowiedzUsuń