Southwest USA 2023 - czyli witajcie na Dzikim Zachodzie! (Park Narodowy Zion, Bryce Canyon, Arches)
Tak jak uprzedzałam w poprzednim poście (KLIK), zabieramy Was teraz do najpiękniejszych Parków Narodowych USA, gdzie dzika zwierzyna zagląda nam do plecaków, skały są czerwone, ale wszędzie inne (dlatego nie można przestać robić zdjęć), a widoki tak piękne, że wstajemy przed 6 rano, bo szkoda nam dnia na spanie :)
Zion National Park
Zion, czyli po polsku Syjon, został tak nazwany przez Mormońskich osadników. Rzeczywiście po wielogodzinnej podróży przez pustynię Utah, zielone oblicze wąwozu, szmer płynącej rzeki i śpiew ptaków zrobił na nas wrażenie Ziemi Obiecanej :) Cieszę się, że na eksplorowanie parku przeznaczyliśmy 2 dni, bo po zameldowaniu się do motelu nie mogliśmy doczekać się zaplanowania trekkingu.
W sezonie letnim po parku jeżdżą autobusy, co jest super wygodne i pozwala nie tracić czasu na szukanie miejsca do zaparkowania. Jeśli śpicie w Springdale, po którym też jeździ komunikacja, nie musicie w ogóle korzystać z auta po przyjeździe.
Co polecamy?
Koniecznie spróbujcie swoich sił na szlaku Zion Narrows! Przygotujcie się do tego - warto wypożyczyć kije, skarpetki neoprenowe i specjalne buty trekkingowe do chodzenia po wodzie, dzięki temu my przeszliśmy prawie całą trasę, aż do wodospadu. Po drodze napotkacie 2 głębie, pierwsza sięga mniej więcej do piersi, na tej drugiej, już pod koniec, nie ma gruntu. Nam droga tam i z powrotem zajęła niecałe 7 godzin - była to najfajniejsza wycieczka na tym wyjeździe! Jeśli chcecie przejść przez tę głębię bez gruntu naprawdę przyda Wam się szczelny plecak kajakowy. Prawie cała trasa jest w cieniu, a woda ma ok. 12 stopni (czerwiec), więc wierzcie mi - chodzenie w mokrych ciuchach nie będzie Waszym marzeniem. Ja tam po przekroczeniu głębokich punktów zakładałam puchówkę :)
Kolejnego dnia nie udało nam się zdobyć pozwolenia na Angels Landing, mimo, że braliśmy udział zarówno w loterii z wyprzedzeniem, jak i tej dzień przed. Ale w zasadzie nie żałujemy, widok z punktu Scouts Overlook, a w zasadzie z punktu położonego dosłownie 5 min wyżej był chyba baaardzo podobny. Na deser przeszliśmy się do Emerald Pools, które może już nas aż tak nie zachwyciły, ale i tak były bardzo przyjemnym lekkim spacerkiem przed powrotem do motelu.
Baza noclegowa
W zasadzie każde miejsce położone w Springdale będzie wspaniałe jako baza wypadowa. Komunikacja "miejska" w połączeniu z transportem parkowym jest najwygodniejszą formą poruszania się po okolicy. Miasteczko jest w ogóle dość duże, są tu markety, gdzie uzupełnicie zapasy, duża baza tańszych i droższych knajp, stacje benzynowe, a nawet sklep z alkoholem. Z knajpek polecamy Oscars Cafe, ogromne porcje i pyszne amerykańskie jedzenie.
Ważne informacje:
Karta America the Beautiful zapewnia Wam wstęp do parku Zion, a wszelkie permity na camping lub wstęp na Angels Landing załatwicie na recreation.gov (klik)
Bryce Canyon National Park
Indiańska nazwa kanionu oznacza "twarze pomalowane na czerwono". Zaglądając do jego wnętrza rzeczywiście nie możemy się oprzeć wrażeniu, że charakterystyczne formacje skalne to w rzeczywistości amfiteatr zastygłych gigantycznych postaci, ukaranych w ten sposób za swoje występki przez okrutnych bogów.
Co polecamy?
Jeśli tak jak my macie przeznaczone na park prawie 2 dni, koniecznie przejdźcie szlaki West Rim i Queens Garden/Navajo loop, wybierzcie sobie Sunrise albo Sunset point i podziwiajcie świetlny spektakl. Do tej części dojedziecie busikiem z Visitors Center, co jest wygodną opcją, bo nie trzeba robić pełnej pętli pomiędzy szlakami, można wsiadać i wysiadać w dowolnym punkcie. Samochodem warto przejechać się do dalszej części parku, gdzie autobus już nie dojeżdża.
Ponieważ park leży na dość znacznej wysokości 2700m npm i w okolicy nie ma dużych miast, jest to również świetne miejsce na podziwianie gwiazd. My polecamy organizowaną przez przesympatycznych Dark Rangers sesję obserwacyjną przez teleskop. Lekko i z humorem opowiadają o wybranych zagadnieniach z astronomii, a potem przez odpowiednio ustawione teleskopy pokazują nam gwiazdy, planety, galaktyki i inne obiekty na nocnym niebie. Więcej o samej inicjatywie dowiecie się z ich strony www (klik).
Baza noclegowa
Wiele osób wybiera Ruby Inn, założony w 1916 roku hotel jak z westernów, tuz przy wjeździe do parku :) My sugerując się opiniami na booking wybraliśmy oddalony od 10min jazdy autem Bryce Canyon Pines i byliśmy bardzo zadowoleni - cisza, spokój, pasące się na pobliskim polu konie i całkiem dobra restauracja przylegająca do obiektu.
Ważne informacje:
Tutaj też wstęp zapewni Wam karta America the Beautiful.
Arches National Park
Bazą wypadową do parku jest zazwyczaj miasteczko Moab. Kiedy tam wysiadamy, marzymy już tylko o tym, że wrócić do samochodowej klimatyzacji. Od tej pory naszym ulubionym miejscem staje się sklepik z mrożonym jogurtem i kurtynami wodnymi w ogródku :) Weryfikujemy nasze plany i postanawiamy wyruszyć na szlak przed wschodem słońca, przy tej temperaturze już o 12.00 trzeba będzie się gdzieś zdecydowanie schować przed obezwładniającym upałem!
Co polecamy?
Zdecydowanie szlak Devils Garden! 4 godziny ze wspaniałymi widokami, nutką adrenaliny, zwłaszcza na dość wąskich przejściach przez głazy i w towarzystwie dzikich zwierząt. Zacznijcie o wschodzie słońca, tak jak my, to upał nie będzie problemem. Potem wracając na spokojnie możecie obskoczyć wszystkie punkty obserwacyjne polecane na parkowej mapce, już schronieni w klimatyzowanym aucie. Ludzie narzekają na problemy z parkowaniem, my akurat ich nie mieliśmy.
Nieoczekiwanie udało nam się też zdobyć permit na szlak Fiery Furnace, którego wyjątkowość polega na bardzo umownym oznaczeniu szlaku :) Strzałki, które wskazują wyjście z tego, w dosłownym tłumaczeniu Ognistego Pieca, są koloru brązowego-czerwonego, idealnie dobranego kolorystycznie do brązowo-czerwonych skał, do których są przyczepione... Przed odebraniem permitu trzeba obejrzeć instruktażowy filmik, mający na celu ochronę tego wyjątkowego miejsca i jego flory.
Baza noclegowa
W Moab poszliśmy na taniość, ale hoteli i moteli jest tu tak wiele, że na pewno wybierzecie coś dla siebie. Baza restauracji i barów jest też ogromna, my polecamy pub Dewey`s, a jeśli wolicie kuchnię meksykańską, to El Tapatio.
Ważne informacje:
Tutaj też wstęp zapewni Wam karta America the Beautiful. Ale! Trzeba też zarezerwować wstęp na daną godzinę do parku, jeśli planujecie wjechać do niego po 7 rano. Wjazdówki zdobędziecie na recreation.gov (klik). Permit na Fiery Furnace również: klik.
Denver
Nasze miasto przylotu i wylotu, pełne muzeów, sztuki ulicznej i dobrego jedzenia. Czuć tu klimat wolności, flagi tęczowe dostrzegamy na wielu budynkach i witrynach, a jednak jest coś w tutejszej atmosferze, co przypomina nam, że dziki zachód jest tuż tuż :)
Co polecamy?
Wybierzcie się na walking tour, jest sporo opcji: historyczna, typowy pub crawl i wersja z dreszczykiem śladami tutejszych duchów, do wyboru do koloru. Jak połazicie z przewodnikiem sami zdecydujecie, czy wolicie poszwędać się po parkach przy rzece, przeznaczyć cały dzień na Denver Art Museum, czy zanurzyć się w hipsterskiej atmosferze RiNo Art District.
Baza noclegowa
Denver jest dość drogie, także trzeba się przygotować na wydatek minimum 200$ za pokój, chyba, że planujecie spać poza miastem i przyjechać tu tylko na 1 dzień. To też jest opcja, bo w ścisłym centrum jest bardzo dużo parkingów, co prawda płatnych, ale nie więcej niż 25$ za dobę, a i taniej coś się znajdzie.
Jeśli chodzi o jedzenie, z całego serca polecamy iść na śniadanie do jednej z lokalizacji Snooze, an A.M. Eatery, full wypas zarówno na wytrawnie jak i słodko. Mają też bardzo dobrą kawę.
Dzięki ze odwiedziliście z nami Dziki Zachód, do zobaczenia na kolejnym szlaku :)