Ale Meksyk! Cancun, Coba, cenoty w Valladolid, Chichen Itza i Merida - czyli zwiedzamy Jukatan z dziećmi (styczeń 2018)

00:03 Dominika 1 Komentarze




Kiedy w wypożyczalni samochodów Meksykanie sprawdzali nam przebieg kilometrów po 12 dniach podróży, przecierali oczy ze zdziwienia. Chyba dawno żaden turysta nie przejechał ciągiem ponad 2500 km.. Na wieść, że de facto w podróży byliśmy 8 dni, pozostałe 4 odpoczywając sobie nad morzem, pewnie szczęki opadłyby im jeszcze bardziej :)

Ale do konkretów! Styczeń wybraliśmy nie bez powodu, miało być ciepło, ale nie upalnie, może trochę wietrznie, ale za to bez chmurki na niebie. Hello - zmiano klimatu! Było gorąco, burzowo, a nawet czasem deszczowo, co oczywiście zwiedzać nam nie przeszkadzało, tak tylko uprzedzam, jakbyście planowali 2 tygodnie leżeć plackiem na plaży :) Chociaż z drugiej strony, prognozą pogody w telefonie nie przejmujcie się za bardzo, z racji wysokiej wilgotności nad morzem wskaźniki szaleją i z reguły pokazują zdecydowanie gorszą pogodę niż jest w rzeczywistości.

Jak większość przykładnych turystów zaczęliśmy naszą przygodę w Cancun, zainwestowaliśmy w hotel na plaży (naprawdę namawiam przynajmniej na jedną noc, pomimo porażających cen) i cieszyliśmy oczy takim widokiem:




W Cancun można odsapnąć na białej plaży, popluskać się w idealnie turkusowych płytkich wodach Morza Karaibskiego, iść na imprezę, a kiedy to się znudzi (daję Wam maksymalnie 2 dni) - trzeba ruszać dalej :)

Kolejny nocleg mieliśmy niedaleko żelaznego punktu programu Chichen Itza, ułożyliśmy więc trasę tak, żeby po drodze zwiedzić ruiny Coba oraz nasze pierwsze cenoty w pobliżu Valladolid.

Ruiny Coba

Dotarliśmy tam jeszcze przed południem, ludzi było sporo, ale w sumie tego się spodziewaliśmy. Główny urok tego miejsca polega na tym, że można wypożyczyć tam rowery lub rowerowe taxi i uroczą, zacienioną alejką jeździć pomiędzy majańskimi ruinami i w ten sposób dotrzeć do najwyższej na tym terenie piramidy Nohoch Mul. Odległości nie są duże, spokojnie można sobie zrobić spacer, jeśli ktoś nie chce wypożyczać rowerów. Meksykanie co roku grożą, że zamkną piramidę dla zwiedzających, bo zdarzają się tam wypadki, ale co roku okazuje się, że "jeszcze w tym roku nic się nie zmieni". Fakt schody są bardzo strome, a widok z góry oszałamiający, zwłaszcza, jeśli to Wasze pierwsze ruiny. Idealne miejsce na selfie - just sayin'





Cenoty Samula i X'keken (okolice Valladolid)

Wielki parking, okazałe wymurowane wejście z budką biletową, stragany i dobre oznaczenia drogi, tak - zdecydowanie byliśmy w miejscu bardzo turystycznym :) Nie oznacza to jednak, że nie warto tam wpaść, bo obie cenoty są bardzo urokliwe. Niestety pogoda uniemożliwiła nam obserwowanie snopów światła sączących się z małych otworów w suficie, ale fish spa zrekompensowało te niedogodności. Zdjęcia z ręki, więc z góry przepraszam za jakość :/

Dobra rada: weźcie buty do snorklowania, przechodząc pomiędzy cenotami oszczędzi Wam to zmiany butów, a i w samej jaskini będzie bezpieczniej.



Chichen Itza

Pieszczotliwie nazywana przez tubylców "chicken pizza", jest wymieniana zawsze na 1 miejscu atrakcji turystycznych Meksyku. Specjalnie nocowaliśmy jakieś 5 min. od tych ruin, żeby być tam zaraz po otwarciu. Zdecydowaliśmy się też na przewodnika, żeby ktoś profesjonalnie przybliżył nam historię i symbolikę kultury Majów i Tolteków. Była to dobra decyzja, nie wiedzieliśmy np. że pod widoczną piramidą kryje się druga mniejsza, że w trakcie równonocy wiosennej i jesiennej, złudzenie optyczne sprawia, że widzimy pełzającego po zboczu budowli węża, czczone przez Majów bóstwo Kukulkan i wiele innych ciekawostek. Pokazał nam też "śmiech Kukulkana", czyli efekt dźwiękowy, który pojawia się podczas bicia brawo przed piramidami. Akustyka tych budowli to w ogóle bardzo ciekawy temat: nasze testy dowiodły, że normalna rozmowa z samego dołu piramidy na górę w zasadzie nie wymaga podnoszenia głosu...

Nasz przewodnik wszystko tłumaczył na majański, także nasłuchaliśmy się dużo obcych kulturowo dźwięków... Jednocześnie jako rasowy katolik, podśmiewał się z majańskich pomysłów, przesądów i bóstw. Było to dość ciekawe doświadczenie :)

Teoretycznie zwiedzanie trwa ok. 2 godziny, ale nasz przewodnik tak się zapalił, widząc nasze głodne wiedzy twarze, że łaziliśmy po terenie ponad 4 godziny :)

A oto Chichen Itza w pełnej krasie:






Kolonialna Merida

Z powodu pogody zrezygnowaliśmy z rozsławionych na Trip Advisor Cenotes Cuzama i pojechaliśmy prosto do Meridy. Warto zatrzymać się tu w ścisłym centrum i zacząć od zakupów :) A po zaopatrzeniu się w kapelusze/hamaki/inne pamiątki pochodzić po mieście i chłonąć atmosferę kolonialnego miasta. Codziennie o 21.00 na głównym placu Plaza Grande odbywają się tu pokazy tańca ludowego. Nas o 20.00 dopadł jetlag - prześpijcie się w dzień i nie powielajcie naszych błędów :/






PS. Ostatnie zdjęcie to spoiler z Celestun, ale w nabytku z Meridy :)

PPS. Dalszy ciąg nastąpi wkrótce.

A to nasz filmik :)


Hotele i knajpki:

1. Cancun - Hotel Krystal Cancun Paseo Kukulcan Km 9 lotes 9 y 9 A
Ogromny hotel na samej plaży, warto dopłacić kilkanaście dolarów za przepiękny widok z pokoju na turkusowe Morze Karaibskie. Standard bardzo przyzwoity, bufet śniadaniowy dość drogi, ale naprawdę z ogromnym wyborem. Piękny basen (tylko w styczniu lodowaty), parking na miejscu.
Porównując do cen innych hoteli w okolicy, ma dobry przelicznik money for value.

Polecana knajpka - Chuchito Perez Cancun
Nie da się ukryć, że to bardzo turystyczne miejsce, ale spróbujcie znaleźć coś nieturystycznego w strefie hotelowej Cancun :) Niemniej jednak widok jest piękny, jedzenie bardzo dobre, a porcja guacamole ogromna! Mają też spory wybór miejscowych piw, nasze serce skradła zdecydowanie Chupacabra.

2. Okolice Valladolid - Restauracja bufetowa Hacienda Restaurante Selva Maya
Pomimo całej masy opcji jedzeniowych w samym Valladolid, my zdecydowaliśmy się wybrać to miejsce, ze względu na dobre położenie względem cenot Samula i X'keken. Chcieliśmy mieć też opcję spróbowania wielu potraw, żeby wiedzieć na przyszłość czego unikać :) Jedzenie było zwyczajne, bez ochów i achów, ale też nie było najgorsze. A my przekonaliśmy się np. że tamales jest dla nas niejadalne... Na terenie jest też otwarta, ładna cenota z możliwością kąpieli, warto choć rzucić okiem.



3. Chichen Itza - hotel Dolores Alba Chichen Km 122 Carretera Merida-Cancun
Zdjęcia na booking.com są nieco przesadzone, baseny w rzeczywistości nie zachęcają do skorzystania, same pokoje są OK, choć bez szału. Wifi baaardzo wolne. Z pozytywów: jest bardzo blisko Chichen Itza i mają pyszne pieczywo na śniadanie :)

4. Merida - Hotel Caribe Merida Yucatan Calle 59 No 500 Esquina Hidalgo
Cały urok tego miejsca polega na lokalizacji - nie dość, że tuż przy Plaza Grande, to jeszcze hotel zajmuje kolonialny budynek i może poszczycić się naprawdę piękną architekturą. Wyjątkowo urokliwe jest wewnętrzne patio z restauracją, a także położony na dachu malutki basenik z super widokiem na okoliczne budynki. Pokoje są dość ciemne, ale kto by tam siedział w pokoju w Meridzie? :)

Polecana knajpka: Chayamaya Calle 62 & Calle 57
Nasz wzrok przykuła pani w tradycyjnym stroju wyrabiająca w oknie kukurydziane placuszki, a także wypełnione po brzegi wnętrze. Jedzenie było pyszne, jak zwykle za dużo zamówiliśmy i wytaczaliśmy się stamtąd jak te wyrabiane na miejscu tortille. Jeśli wolicie natomiast klimat street food, odwiedźcie Mercado 60 Calle 60, 461 między 51 i 53, gdzie na świeżym powietrzu zjecie meksykańskie przysmaki w nieco luźniejszej atmosferze. Ale tam warto iść wieczorem, miejsce rozkręca się dopiero po 19.00.

1 komentarz:

  1. zygu zyg..Ja tez tam bylam,tequile pilam,Meksykiem sie zachwycilam:)

    OdpowiedzUsuń

Masz pytanie? Napisz!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Etykiety

Adelajda Al Hoceima Alcatraz Alice Springs aligatory Ameryka Anglia Aragac Arches Arizona Armenia Australia Auvernier Bacalar bagna Bagni San Filipo Bains de Lavey baleal Bali Baltics Bałtów Big Sur Bolsover Castle Borneo Brevard Zoo Bristol Bryce Bułgaria Cairns Calakmul California Cambridge Cancun Capella della Vitaleta castle cejlon Celestun cenoty ceylon Chęciny Chichen Itza Christ Church Coba Cocoa Beach Colorado Cracow Cromer czekolada Darwin Death Valley Denver Disneyland Dolina Krzemowa Dolina Śmierci Dublin dżungla Erywań Estonia Everglades Facebook featured Fez flamingi Floryda foki Francja Genewa Gibraltar Google Grand Canyon Grenada Gruyères Guiness hana hawaje herbata Hikkaduwa Hiszpania honolulu Howth Ireland Irish Whiskey Irlandia Islandia Janowiec jaskinia wiatru Jermuk Jukatan Kalifornia Kandy Kanion Antylopy Kazimierz Kennedy Space Center Khao Sok kieleckie Ko Lanta Kosgoda Krabi Kraków Krzemionki Krzywa wieża Krzyżtopór Lavenham Legoland Liguria Lincoln Little Adam's Peak lizbona Loch Ness Londyn Magnuszew majówka Malaga Malahide Malezja Maroko Masca Maui Meknes Meksyk Melilla Merida Mesa Verde Miami Mirissa Montalcino Montepulciano Monteriggioni Monument Valley narty Neuchâtel Nevada New York nine arch bridge Noravank Norwich Nottingham Nowy Jork oahu obidos ocean Opatów oporto Orlando Palenque Paryż pidurangala piza plaża Plovdiv Podróżuj z dziećmi Poland Polska Poppi porto Portree portugal portugalia pustynia rejs road to hana Roberto Barrios Rocca di Tentennano ruiny Sac Actun San Francisco san gimignano Seaworld Sewan Siena Siesta Key Słoneczny Brzeg słonie snorkelling Space Coast srilanka St.Michan's St.Patrick's Stonehedge surfing Sydney Szefszawan Szkocja Szwajcaria Święty Krzyż Tajlandia tanie loty tanie podróżowanie Tasmania Tatev Teide Teneryfa Toskania Trang udawalawe UK USA Utah Uxmal Valladolid Volpaia volterra waikiki wakacje Warna weekend Wielki Kanion wino Włochy wodospad wyspa Skye Wyspy Kanaryjskie zamek zamki Zion żółwie